Międzynarodowe zawody szachowe w Niemczech
Wiśniewski w zwycięskim teamie

fot. Weronika Wiśniewska
Grający od lat tylko i wyłącznie dla Klubu Szachowego NOK Nakło Jarosław Wiśniewski, został zaproszony do udziału w międzynarodowym turnieju szachowym w niemieckim Ströbeck – 25.05.2013 r.# Tam wspólnie z Karolem Jarochem, Pawłem Jarochem i Markiem Kubickim reprezentował barwy drużyny występującej pod egidą: „Promień” Kowalewo Pomorskie. Kapitan NOK Nakło, jak się okazało współuczestniczył w jednym z najmilszych w ostatnim czasie sukcesów szachistów z terenu województwa Kujawsko-Pomorskiego.
Prezes Kujawsko Pomorskiego Związku Szachowego – Benedykt Mroziński, jednocześnie głównodowodzący klubem szachowym „Promień” Kowalewo Pomorskie w sobie tylko znanych okolicznościach nawiązał w roku ubiegłym kontakt z uroczą, małą miejscowością położoną blisko centrum Niemiec, zwaną Ströbeck. Wioska, znajdująca się niedaleko Halberstadt, liczy około 1200 mieszkańców, a jej wizytówką są właśnie szachy. Niedawno w Ströbeck obchodzono 1000-lecie obecności szachów w tym zakątku Niemiec i według zapewnień głównego organizatora 46 Majowych Zawodów Drużynowych – Franka Villke, Ströbeck jest najstarszą miejscowością kraju nad Renem, gdzie zaczęto grywać w szachy.
Dla czytelników o zacięciu turystycznym dodam, że Ströbeck określono mianem wsi szachowej, gdzie po jej środku znajduje się mały rynek, na którego centralnym placu wybudowano z kostki brukowej dużą szachownicę (mniej więcej 5 m x 5 m). Na niej często odbywają się pokazowe partie żywych szachów, gdzie mieszkańcy poprzebierani w odpowiednie stroje ludowe, imitują duże figury szachowe. Obok rynku znajduje się piękne Muzeum Szachowe, gdzie zebrano kilkadziesiąt różnych rodzajów szachów z wielu zakątków świata i zrobionych z różnych materiałów. To wszystko wzbogaca okazała bibliografia i liczne galerie zdjęć, co dla takich maniaków szachowych jak ja, jest niczym kolejne pudełko zapałek w rękach piromana.
Trudy blisko siedmiogodzinnej podróży wynagrodzili nam mieszkańcy Ströbeck (przy okazji - pozdrowienia dla pana Kulczyka za „tanią” A2, za której przejechanie około 140 km dwupasmówką, zapłaciliśmy „jedynie” 32,00 zł, przy czym ci „niegospodarni” i „naiwni” Niemcy, za jazdę czteropasmówką nie biorą ani centa!). Myślałem, że w życiu może mnie już tylko zaskoczyć wygrana Anny Grodzkiej w programie „Top Model”, jednak gościnność mieszkańców tej szachowej wioski przeszła moje najśmielsze oczekiwania. Od samego początku spotkaliśmy się z ogromną życzliwością, gościnnością i otwartością Niemców, którzy wbrew krążącym u nas stereotypom, okazali się ludźmi niezwykle sympatycznymi, rozmownymi i szczodrymi.
Uroczysta kolacja powitalna zadowoliłaby najwybredniejsze podniebienia, jednak najcenniejsza była otoczka około turniejowa, gdzie można było pogadać zarówno z gospodarzami, jak i zawodnikami z innych krajów (po niemiecku jak i po angielsku). Pochwalę się tutaj, że dzięki katorżniczej nauce języka niemieckiego w Liceum Ekonomicznym w Nakle nad Notecią (ukończonym w 1995 roku) pod czujnym okiem „psorek” Róży Wencel i później Kingi Kokotowskiej, mój niemiecki był całkiem przyzwoity i dawał nadzieję na komunikację między krajową z naszymi zachodnimi sąsiadami. Z kolei przyjemne konwersacje z przesympatycznymi i wesołymi Holendrami prowadziliśmy z jeszcze większą swobodą w języku angielskim. Wszystkich jednak łączył język szachowy i kibicowanie Borussii Dortmund w finale Ligi Mistrzów (swoja drogą, Niemcy fajnie wypowiadają nazwisko Błaszczykowski, tj. „Blaszykosky”).
Przechodząc w końcu do opisu samych zawodów szachowych, to jak już wspomniałem na początku relacji, miały one charakter drużynowy. Przybyłe ekipy podzielono na cztery grupy, gdzie o przydziale do nich decydowała siła gry poszczególnych składów (najsilniejsze zespoły grały w grupie A, itd.). W grupie A grało 14 drużyn, w grupach B-C- po 16 ekip, a w grupie D grało 10 zespołów.
Kowalewo Pomorskie wystawiło dwie czteroosobowe drużyny, gdzie w pierwszym teamie (najsilniejsza grupa A) zagrali gościnnie, wg. kolejności przy szachownicach: Karol Jaroch, Paweł Jaroch (obaj Świekatowo), Jarosław Wiśniewski (Nakło nad Notecią) i Marek Kubiki (Kowalewo Pomorskie). Maskotką drużyny przynoszącą szczęście była Weronika Wiśniewska, jednocześnie nasz naczelny fotograf. Natomiast „Promień” Kowalewo Pomorskie II reprezentowali: Mateusz Wojnowski (nasz nieoceniony tłumacz z Wąbrzeźna), Aleksander Banicki, Mateusz Jaskulski oraz Adam Arbart.
Turniej wystartował zatem w sobotę 25 maja od godziny 9.30, gdzie partie rozgrywano na dystansie 10 minut dla zawodnika. W pierwszej z 13 rund grupy A, drużyna Kowalewa Pomorskiego I trafiła na przeciwników z najwyższej półki, ubiegłorocznych zwycięzców tych zawodów tj. Berlin Giesensdorf I, która w składzie miała samych mistrzów międzynarodowych o rankingach powyżej 2300 ELO. Mój przeciwnik miał nawet powyżej 2400, jednak nie od dzisiaj wiadomo, że rankingi nie grają i odprawiliśmy berlińczyków z kwitkiem w stosunku 4-0! Ten mecz ułożył dalszą współrywalizację, gdzie gromieni kolejno rywale, dostarczali nam kolejnych punktów. Cięższe mecze przytrafiły się jedynie z Salzgitter I oraz z Berlin Friedrichshain I, z którymi zremisowaliśmy. Pozostałe mecze pewnie rozstrzygaliśmy na swoją korzyść, szczególnie w pierwszej połowie turnieju, lub nieznacznie pod koniec zmagań jak choćby mecze po 2,5 do 1,5 z Kostermansfeld I, Ströbeck I oraz Braunschweig Königsspringer.
Ciekawostką tych zmagań, dodającą adrenaliny było to, że w ostatecznym rozrachunku wygrywała ekipa z największą ilością uzbieranych punktów z gry, a nie za wygrane mecze. Przez to, końcówka zmagań stała się bardziej emocjonująca, gdyż nasza przewaga nad Berlin Giesensdorf I (wynosząca gdzieś w połowie zawodów 5,5 pkt.) po ostatniej rundzie zmalała do 0,5 pkt., które jednak wystarczyło do wygrania turnieju. Pozytywnym aspektem było również to, że nie znaliśmy rankingów i siły gry naszych rywali, przez co do meczy podchodziliśmy na luzie, bez spinania się, że gramy z mistrzami. Kiedy po potyczce okazywało się, że wykrywaliśmy z IM, CM lub „k”, to stanowiło to miłą niespodziankę.
Mniej więcej w połowie turnieju nastąpiła około godzinna przerwa, gdzie partyjkę „żywych szachów” rozegrał na prośbę gospodarzy Karol Jaroch z ich najbardziej doświadczonym szachistą, jednak nie pamiętam jego nazwiska. W partii tej, obserwowanej przez przybyłych mieszkańców, padł „dyplomatyczny” remis, co zostało przyjęte brawami (szalikowcy na szczęście przebywali w Londynie), a Karol poznał kilka nowych słówek szachowych w języku niemieckim, „wie zum beispiel: bauer, springer, laufer, turm, damme, könig”).
Bardzo dobry turniej w grupie C rozegrała drużyna Kowalewo Pomorskie II, która ze stratą około 3,5 pkt. do zwycięzców zajęła drugie miejsce. W jej składzie grało jednak 3 juniorów, co pokazuje, jak dobrze nam się kształci młodzież szachowa, nawet bez renomowanych i dyplomowanych trenerów szachowych.
Zwycięzcy każdej z grup otrzymali puchar oraz pyszny tort z wymalowanymi na wierzchu, a jakże … szachami. Nasz został podzielony na dwadzieścia kilka kawałków i podzielony pomiędzy zawodników i naszych gościnnych organizatorów, więc mamy nadzieje, że prezes Mroziński nam wybaczy, że nawet okruszek nie dojechał do Kowalewa Pomorskiego. Na pocieszenie ma puchar, który ozdabia jego gablotę z trofeami i dyplom. Za rok musimy tam jechać, aby oddać puchar, o który znowu będziemy musieli zawalczyć, gdyż ma on charakter przechodni, no chyba, że jakaś ekipa wygra te zawody 3 razy z rzędu.
Oczywiście nie byłbym sobą, gdybym czegoś nie wymyślił dla promocji szachów, a nawet mojego regionu. Otóż zaproponowałem prezesowi klubu szachowego w Ströbeck (jednocześnie naszemu gospodarzowi) podczas wieczornych pogadanek, aby w przyszłym roku skrzyknął grupę około 20 lokalnych szachistów, z którymi w uzgodniony lipcowy weekend 2014 roku, zawita na mecz międzymiastowy z Nakłem nad Notecią. Zaproponowałem, abyśmy w jeden dzień (sobota) zagrali mecz międzymiastowy, a na drugi (niedziela) turniej indywidualny, na co Frank Villke wyraził zgodę, a nawet zapewnił, że z pewnością przyjadą. Tak więc możliwe, że poprzez przypadkowy wyjazd do Ströbeck (o turnieju tym dowiedziałem się niemal w ostatniej chwili), nawiążemy współpracę z fajnym środowiskiem szachowym z Niemiec, co daje dalsze, duże perspektywy promocji szachów jak i samych regionów. Na przykład będzie można wzajemnie poznać ludzi, ich obyczaje, zintegrować sąsiedzkie środowiska szachowe, wymienić się doświadczeniami, podszkolić język, a może nawiązać przyjaźnie na lata.
Na koniec dodam, że dla Polski w grupie A punktowali: Karol Jaroch – 10 pkt., Paweł Jaroch – 10 pkt., Jarosław Wiśniewski 6,5 pkt. oraz Marek Kubicki 12,5 pkt. Szczegółowe wyniki grupy A w załączonej tabeli.
Tabela końcowa grupy A:
1. Kowalewo Pomorskie I / Polska – 39 pkt. z gry, 24 pkt. meczowe.
2. Berlin Giesensdorf I – 38,5 / 23
3. Berlin Friedrichshain I – 32,5 / 21
4. Wolfenbüttel I – 29 / 15
5. Braunschweig Königsspringer – 29 / 14
6. Salzgitter I – 28,5 / 14
7. Berlin Oberschöneweide – 26 / 14
8. Siebenlehn – 23,5 / 14
9. Bad Harzburg I – 23,5 / 11
10. Präsidium LSV S-Anhalt – 22,5 / 8
11. Klostermansfeld I – 20,5 / 8
12. Ströbeck I – 20,5 / 6
13. Dresden-Leuben – 16 / 6
14. Amersfoort / Holandia – 15 / 4.
materiał: Jarosław Wiśniewski
Galeria




































Czytaj również
- XII Festiwal Szachowo - Warcabowy. Uroczyste otwarcie
- Rozgrywki w szachach klasycznych. Wystartowały dwie drużyny z Mroczy
- Kolejna runda Mistrzostw Regionu. Zacięte pojedynki szachistów
- Szachowe mistrzostwa rozegrane. Wręczono puchary i nagrody
- Mistrzostwa województwa w szachach. Zawodnicy rozpoczęli zmagania
Dodaj komentarz
LOKALNY HIT
Zwolnienia lekarskie wystawione w 2024 roku. Podsumowanie ZUS

W ubiegłym roku Polacy chorowali nieco# częściej i dłużej. Lekarze w całym kraju wystawili 27,4 mln zwolnień lekarskich, co przełożyło się na 290 mln dni niezdolności do pracy. Oznacza to wzrost o 400 tys. zaświadczeń w porównaniu do roku 2023 oraz wzrost o 2,8 mln dni absencji. Przynajmniej raz w ciągu całego 2024 roku na zwolnieniu lekarskim przebywało 7,7 mln osób, z czego 7,1 mln to ubezpieczeni w ZUS.
(czytaj więcej)Ciechocińskie tężnie. Coraz bliżej wpisania na listę UNESCO

Zespół zabytkowej warzelni soli w Ciechocinku# został zarekomendowany przez Komitet ds. Światowego Dziedzictwa Kulturowego w Polsce do wpisania na krajową listę informacyjną, która otwiera drogę do międzynarodowego uhonorowania naszego unikatowego zabytku techniki i wpisania go na listę światowego dziedzictwa UNESCO.
(czytaj więcej)Światowy Dzień Ziemi. Jak możesz się zaangażować?

22 kwietnia swój dzień obchodzi # Ziemia. Pierwszy w historii Dzień Ziemi odbył się w 1970 roku, a jego idea została zapoczątkowana przez amerykańskiego senatora Gaylorda Nelsona, który będąc w 1969 roku świadkiem katastrofy ekologicznej postanowił taki dzień zorganizować.
(czytaj więcej)Zarezerwuj wizytę w ZUS online. Na konkretny dzień i godzinę

Nie trzeba wychodzić z domu, aby załatwić sprawy w ZUS-ie.# Z pracownikiem Zakładu można porozmawiać, nawiązując połączenie wideo podczas e-wizyty. Rezerwację takiego spotkania można dokonać nie tylko na stronie zus.pl, ale także za pośrednictwem aplikacji mZUS oraz aplikacji mObywatel.
(czytaj więcej)
Komentarze (0) Zgłoś naruszenie zasad
Uwaga! Internauci piszący komentarze na portalu biorą pełną odpowiedzialność za zamieszczane treści. Redakcja zastrzega sobie jednak prawo do ingerowania lub całkowitego ich usuwania, jeżeli uzna, że nie są zgodne z tematem artykułu, zasadami współżycia społecznego, a także wówczas, gdy będą naruszać normy prawne i obyczajowe. Pamiętaj! -pisząc komentarz, anonimowy jesteś tylko do momentu, gdy nie przekraczasz ustalonych zasad.
Komentarze pisane WIELKIMI LITERAMI będą usuwane!