fot. Małgorzata Dąbrowska

W dniach 4-6 lipca, jak co roku na zamku w Golubiu-Dobrzyniu odbył się kolejny, tym razem już XXXVIII Wielki Turniej Rycerski. Tradycyjnie uczestniczył w nim, reprezentujący oficjalnie Gminę Kcynia, Jakub Ciemnoczołowski z Laskownicy.

W piątek, 4 lipca nastąpił uroczysty przemarsz rycerstwa przez miasto Golub-Dobrzyń. Tegoż dnia na rynku miejskim w obecności burmistrza miasta, jak i zaproszonych gości nastąpiła inauguracja turnieju. W tym roku w szranki stanęło 28 rycerzy z Polski, Włoch i Ukrainy. W sobotę, 5 lipca rozpoczęły się eliminacje. Nie tylko temperatura na placu turniejowym była wysoka, ale także emocje jeźdźców. Poziom sprawności i umiejętności jeździeckich był w tym roku bardzo wysoki, o czym świadczy fakt, iż sędziowie kilkakrotnie sprawdzali wyniki eliminacji, ponieważ różnice w punktacji pomiędzy poszczególnymi rycerzami były bardzo niewielkie.

Jak co roku na plac turniejowy stawił się reprezentant Kcyni Jakub Ciemnoczołowski wraz ze swoim koniem Cireyem. W szranki z Jakubem, podobnie jak w roku ubiegłym stanął Anatolij Kublickij z Ukrainy. Przypomnijmy, iż w zeszłym roku wygrał Jakub, więc pewnie dlatego opatrzność Boska dała możliwość rewanżu rycerzowi z Ukrainy. Podczas drugiej próby pierwszego nawrotu Jakub Ciemnoczołowski został ukarany 5 punktami karnymi za popełnienie falstartu. Niestety otrzymane punkty karne sprawiły, iż w tym roku to Anatolij wszedł do finałowej ósemki. Jakub Ciemnoczołowski został sklasyfikowany ostatecznie na 11 miejscu. Gdyby nie otrzymane punkty karne reprezentant Kcyni zająłby miejsce 7 w finale.

Bardzo wysoka temperatura spowodowała, iż Mateusz Rzepka - rycerz chorągwi Linowo Królewskie, który także wszedł do finału dostał udaru cieplnego i został przewieziony oraz zatrzymany w szpitalu. Tym samym nie wystartował w niedzielnych finałach. Gdy koledzy z drużyny zapytali Mateusza o to, czy wytypowałby rycerza, który miałby pojechać za niego, odpowiedział: „Jakub Ciemnoczołowski Kcynia”. Niestety, decyzją organizatora, miejsce Mateusza Rzepki zajął kolejny rycerz w kolejności z listy eliminacyjnej. Aby podkreślić fakt zdobycia miejsca w finale przez Mateusza Rzepkę, Jakub Ciemnoczołowski wjechał na niedzielną prezentację finalistów w barwach i na koniu rycerza z Linowa Królewskiego oddając tym samym hołd temu wspaniałemu rycerzowi. Miejsce pierwsze w finałach zdobył w tym roku reprezentant chorągwi Żwir-bud.

Po południu w niedzielę odbył się turniej drużynowy Polska – Włochy. Kapitanem drużyny polskiej był Krzysztof Cymbał, a włoskiej Mario Capacci. Tym razem podobnie wysoka temperatura dała znać o sobie. Zaraz po rozgrzewce, koń naszego reprezentanta Roberta Zgardowskiego dostał udaru cieplnego. Na szczęście szybka interwencja włoskiej pani weterynarz pozwoliła na uratowanie konia. Niestety, Robert Zgardowski został bez konia. W tej sytuacji bez chwili wahania, Jakub Ciemnoczołowski w czasie około 10 minut przyprowadził swojego osiodłanego konia na plac turniejowy, oddając go rycerzowi z Linowa Królewskiego. Polacy i w tym roku wygrali turniej Polska - Włochy, a Jakub Ciemnoczołowski i jego koń czystej krwi arabskiej - Cirey za swoje zachowanie zostali okrzyknięci bohaterami turnieju. Dodam, iż Robert Zgardowski na tym wierzchowcu zajął 2 miejsce w klasyfikacji indywidualnej turnieju Polska - Włochy.

materiał: Alicja Ciemnoczołowska

Powrót Drukuj

LOKALNY HIT

Bezpłatne kontrolowanie sprawności zawieszenia

Korzystanie ze środowiska

500PLN

Zaproszenia

4,00 zł PLN

Zezwolenie na zbieranie odpadów

od 2000PLN

Rozliczenia ZUS

od 50PLN

Ramki ślubne

39,90 zł PLN

Budowa magazynów

Usługi prowadzenia ksiąg rachunkowych

od 50PLN