fot. LK

Wczoraj mieszkańcy Kcyni i okolic mieli możliwość spotkania się z Szymonem Hołownią – to znany dziennikarz i publicysta, ale przede wszystkim założyciel Fundacji Kasisi.# Jak sam mówi, od kilku lat jego miejscem jest Dom Dziecka Kasisi prowadzony w Zambii przez Siostry Służebniczki Maryi Panny Niepokalanie Poczętej z polskiej Starej Wsi. O czym Hołownia opowiadał w Kcyni?

O pomaganiu, drugim człowieku, o tych, których spotkał na swojej drodze w Afryce, o chrześcijaństwie i wierze w Boga, o polityce i mediach. - Najważniejsze w pomaganiu jest to, żeby zobaczyć człowieka i nie być jego sędzią. Gdy widzę człowieka w danym momencie, chcę mu po prostu pomóc, chcę zrobić to, o co mnie prosi. Nie oceniam, bo np. bezdomni mają podobną historię do naszej. Może nas też dziś, jutro, za tydzień coś strzeli i będziemy siedzieć na ulicy? Pomaganie to oswajanie małymi kroczkami. I najważniejsze, to zobaczyć w każdej historii i w każdym człowieku człowieka. To tacy ludzie jak my i trzeba im pomóc. Ale nam się nie chce, my mamy inne zajęcia – mówił Szymon Hołownia.

Publicysta opowiadał o bohaterach swoich książek. To m.in. osoby, z którymi spotkał się w hospicjum w Afryce. Mówił o nastoletnim chłopcu, przy którego śmierci było kilkaset osób. - Gdy umierał Fransis, umierał święty – stwierdził Hołownia. - To pokazuje, że nie trzeba robić wielkich rzeczy, żeby być wielkim człowiekiem – dodał.

Nie zabrakło tematu wiary i kościoła katolickiego. Przypomnijmy, że Szymon Hołownia dwukrotnie był w nowicjacie zakonu dominikanów, współpracował także z katolickimi mediami, np. Przewodnik Katolicki czy Religia.tv. Ten temat jest mu więc bliski. - Chrześcijaństwo to przygoda, a nie kanapa, jak mówi papież Franciszek. Nie ma ludzi dobrych i złych, każdy sam sobie ustala granicę. I tak samo jest w kościele, gdzie każdy znajduje swoje miejsce. Jest mnóstwo księży i wiernych, którzy zaczynają oddychać tym, co mówi papież. Kościół jest dla ludzi i o ludziach. Kościół jest taki, jacy są ludzie. A ludzie są różni, więc każdy znajdzie sobie miejsce. Nie chodzimy do kościoła dla księdza, nie oddajemy kartek do spowiedzi dla księdza. My mamy zbawić swoją nieśmiertelną duszę, a nie poprawić statystyki proboszczowi – stwierdził.

A co z polityką według Szymona Hołowni? - Ludzie ze sobą walczą na słowa, chcą utopić się w szklance wody. Zobaczmy, co dzieje się w Polsce. Kłócimy się o katastrofę sprzed 10 lat. Mamy 2 partie centroprawicowe z podobnym programem, tylko że jedna dała 500+. Jesteśmy na krawędzi wojny domowej. Jak my to zrobiliśmy? Nie widzę przyczyny, to jest paranoja. Ani jedna, ani druga strona, nie ma poczucia obciachu w kłamstwach wymyślanych na drugą stronę, w nienawiści, w manipulacjach. Wszystko puściło. I to są ci sami ludzie, wszyscy wywodzą się z Solidarności. To, co się dzieje, jest skrajnie niebezpieczne. Żyjemy w świecie, gdzie pierwszy raz od około 50 lat, możliwa jest wojna - mówił. - Teraz ludzie się dziwią, jak to się stało. No jak? Poszliśmy na wybory i zagłosowaliśmy. Ja nie mam problemu z tym, że partia ma swój program i chce go realizować. Ja mam problem stylu. Że ta konkretna partia rządząca szła do władzy obiecując, że wreszcie w tym kraju będzie zgoda, że będzie to kraj wszystkich ludzi, którzy chcą tu mieszkać, że wreszcie będzie inaczej. A zrobili to samo, co poprzedni. I jeszcze „dodali do pieca” - kontynuował.

Podczas spotkania każdy miał możliwość zakupu książki autorstwa Szymona Hołowni. Nie zabrakło autografów i wspólnych zdjęć oraz pamiątek dla gościa.

Galeria

Powrót Drukuj

LOKALNY HIT

Ochrona środowiska dla firm

od 50PLN

Aparat dla dzieci

99,00 złPLN

Szkolenia bhp wstępne

od 30PLN

Ryzyko zawodowe

od 100PLN

Instrukcja bezpieczeństwa pożarowego

od 500PLN

Bezpłatne kontrolowanie sprawności układu kierowniczego

Bezpłatne kontrolowanie sprawności amortyzatorów

Zdjęcia do dokumentów

35,00 złPLN