Dziś mamy 19 kwietnia 2024, piątek, imieniny obchodzą:

28 lipca 2014

Wyprawa w Karpaty Rumuńskie

fot. Jacek Maćkowski

fot. Jacek Maćkowski

Naszą tradycją od blisko 14 lat jest organizowanie w okresie letnim wypraw trekkingowych w Karpaty Wschodnie i Południowe. Biorą w nich udział wszyscy chętni turyści, którzy nie obawiają #się spania w namiotach, mycia się w górskim potoku, czy jedzenia potraw przyrządzanych nad ogniskiem.

W ciągu ostatnich dziesięciu lat udało nam się zwiedzić górskie zakątki i ostępy Karpat Ukraińskich. Czarowały nas dzikie Gorgany ze swymi pokrytymi rumowiskiem skalnym Doboszanką i Sywulą, zapomniane Czywczyny i Hryniawy pełne stad półdzikich koni i wołów, majestatyczna Czarnochora z ruinami polskich przedwojennych schronisk, czy Bieszczady Wschodnie z strzelistym Pikujem. W bieżącym roku powróciliśmy w Karpaty Rumuńskie, a dokładnie w Góry Rodniańskie. Tak powróciliśmy…

Dziesięć lat temu w 2004 r. po raz pierwszy zorganizowaliśmy wyprawę w to pasmo górskie. Urzekła nas wtedy cisza tych gór tak podobnych do naszych polskich Tatr Zachodnich. Doskonale wyznaczone szlaki turystyczne jakby zapraszały do wędrówki po szczytach i podciętych zerwami skalnymi graniach, a noclegi w namiotach w polodowcowych, wysokogórskich kotłach były przysłowiową „wisienką na torcie”. Samochodami z Kcyni, Lublińca i Poznania przejeżdżając swobodnie Słowację, Węgry i Rumunię wjechaliśmy na Przełęcz Setref 818m.n.p.m. Po przepakowaniu plecaków jeden samochód odstawiliśmy na (kończącej naszą wyprawę) Przełęcz Rotunda 1257 m.n.p.m. Manewr ten zapewniał nam łatwiejsze wycofanie się z tych gór po zakończeniu wędrówki. Przez pierwsze dwa dni wędrowaliśmy niezbyt trudną trasą, jej charakter przypominał „beskidzkie krajobrazy”. Po drodze spotykaliśmy tereny wypasowe – szałasy, koszary, stada owiec i krów pilnowane przez bardzo agresywne psy pasterskie.

Koledzy debiutujący w wyprawach do Rumunii naczytali się opowieści i historii o atakujących niedźwiedziach i zabezpieczyli się przed atakami dzikich zwierząt w petardy, lecz na szczęście nie użyli tych środków i nie drażnili dodatkowo tych psów. Pod koniec drugiego dnia wędrówki wyszliśmy na ścieżkę przecinającą połoniny zachodniej części tych gór i doszliśmy do Przełęczy Tarnita La Cruce 1985m.n.p.m. Załamanie pogody spowodowało, że zrezygnowaliśmy z wchodzenia na Pietrosula 2303 m.n.p.m. Temperatura powietrza spadła od 20 do 40 C, a widoczność do 5 metrów. Ledwo widoczna ścieżką graniową doszliśmy do kotła polodowcowego w rejonie szczytu Repede 2074m.n.p.m. Namioty nasze rozbiliśmy na morenie czołowej, na wygodnym plato a pobliskie obfite źródło dostarczało wspaniałej wody. Koledzy Łukasz Luhm, Łukasz Jasiński i Olaf Stasiak z wielkim poświęceniem zeszli kilkaset metrów niżej i przytargali suche drewno na ognisko, które pozwoliło rozgrzać się naszym przemoczonym i wyziębionym koleżankom.

Następnego dnia poranek przywitał nas niską podstawą chmur i bardzo silnym wiatrem przewalającym kłębiące się obłoki przez grań. Ta część wędrówki miała już wysokogórski charakter. Grzbietowa ścieżka prowadziła trawiastymi halami wśród kamienistych grzęd i bloków skalnych. W zasadzie nie było miejsc eksponowanych, a niektóre bardziej strzeliste wierzchołki omijaliśmy wygodnymi płajami (ambitni koledzy zaliczali te turnie i szczyty). Wokół rozciągały się przepiękne widoki na otaczające nas grupy górskie i szczyty. Nocleg przypadł na płaskiej i miejscami podmokłej Przełęczy Gargalau 1907m.n.p.m. Stado miejscowych półdzikich koni ciekawie przyglądało się niezwykłym gościom stawiającym namioty na ich pastwisku.

Wieczorna gwałtowna ulewa zagnała nas do namiotów i z nadzieją na poprawę pogody następnego dnia poszliśmy spać. Poranek ponownie przywitał nas przewalającymi się kłębami chmur, silnym wiatrem i stosunkowo niską temperatura ( 20C). Po mozolnym wejściu na szczyt Gargalau 2159m.n.p.m zauważyliśmy pierwsze symptomy poprawy pogody. Od Gargalau rozpoczęliśmy ponownie wysokogórską wędrówkę. Ścieżka prowadziła eksponowaną granią opadająca raz na północ raz na południe zerwami skalnymi. Szczególnie ciekawie wyglądały malownicze kotły polodowcowe od strony północnej. Wiele emocji przyniosło nam pokonywanie ekspozycji urozmaiconych niebezpiecznymi żlebami. Widoki zapierały dech w piersiach. Powoli i z determinacją weszliśmy na Ineu 2279m.n.p.m. To czego mogliśmy doświadczyć podziwiając roztaczającej się z tego szczytu panoramy pozostaje naszą wewnętrzną tak jakby intymna sprawą. Tutaj z perspektywy tego surowego skalnego świata możemy dostrzec swoje prawdziwe oblicze obdarte z masek jakie przybieramy w dolinach.

Ta swoista „kraina marzeń”, której doświadczamy tak rzadko w wolnych chwilach, ma wielki wpływ na nasze życie. Tutaj zawiązywały się przyjaźnie, koleżeństwa, rozstania… Gdziekolwiek jesteśmy w górach czujemy do nich olbrzymi szacunek i respekt przed wstąpieniem na tego „olbrzyma”. Ten respekt i szacunek jest wszechobecny w każdym kroku, jaki stawiamy na górskiej ścieżce. Aby mieć szacunek i spokój dla „nich” musimy wykrystalizować w sobie szacunek do siebie samych. Nie ulegać ogólnemu pędowi za czymś odległym niezwykłym… Jeden krok wdech, drugi krok wydech… Cały czas być skoncentrowani na tym co w danej chwili robimy. Nie wolno nam wybiegać myślami w przyszłość czy przeszłość bo wtedy podobni do robotów automatyczne wykonujemy czynności tu i teraz. Stajemy się bardziej strachliwi zaczynamy się bać drugich. A strach rodzi niechęć i nienawiść. Stajemy się sługami wszystkiego. Sprzedajemy się niczemu… Dlatego chodzimy po górach, aby dostąpić regeneracji i odnowienia sił witalnych.

Cudownie, gdy poprzez wędrówki górskie uczy się młodzież delikatności, wrażliwości, spostrzegawczości i otwartości na potrzeby drugiego człowieka. Natura pozwala poznać drugiego człowieka, ujrzeć jego prawdziwą twarz. Góry kształtują w nas: wiarę w to, że obrana ścieżka bezpiecznie doprowadzi nas do celu, wierność wędrówce, która pozwoli doświadczyć wspaniałych przeżyć i radości, wytrwałość w zdobywani wyznaczonych szczytów, rozsądek pozwalający rozpoznać czy dana rzecz, działanie jest na własne siły i szacunek do uśmiechu innych ludzi… Po zejściu z Ineu do położonego u jego stóp kotła polodowcowego rozbiliśmy ostatni obóz w górach. Poranek następnego dnia przywitał nas wspaniałym wschodem słońca. Stromą ścieżką zeszliśmy do przepięknej doliny w centrum, której znajdowało się malachitowe jezioro Lala Mare. Z wysokiego rygla progu skalnego zamykającego jezioro Lala Mici spływał licznymi przecudnymi kaskadami górski potok Lala dopływ Bystrzycy.

Koledzy skorzystali z darmowego „prysznica” i zmyli z siebie pot i znój dotychczasowej wędrówki. Leżąc nad brzegiem Lala Mare kontemplowaliśmy piękno otaczających nas skalnych grani pełnych strzelistych igieł i turni, które ciekawie przeglądały się w wodnym lustrze jeziora. Z wielką niechęcią ruszyliśmy w dalszą wędrówkę szlakiem przebijającym się wśród gęstych łanów kosodrzewiny, pełnym głazów i odłamków skalnych. Po wejściu na Przełęcz Gajei 1721m.n.p.m już wygodnym płajem powoli zeszliśmy na Przełęcz Rotunda 1257m.n.p.m. I w zasadzie tutaj zakończyliśmy wspólną górską wyprawę. Część z nas wyruszyła w polskie Bieszczady w rejon Komańczy i Jeziorek Duszatyńskich inni w Beskid Niski aby zrelaksować się w Krępnej, a pozostali kontynuowali zwiedzanie Rumunii. Rumunia nas oczarowała i na pewno wrócimy w Karpaty Rumuńskie przyszłym roku.

Materiał: Jacek Maćkowski KTG im. K. Bachledy przy ZP w Kcyni

Oceń artykuł: 64 73

Czytaj również

udostępnij na FB

Komentarze (0) Zgłoś naruszenie zasad

Uwaga! Internauci piszący komentarze na portalu biorą pełną odpowiedzialność za zamieszczane treści. Redakcja zastrzega sobie jednak prawo do ingerowania lub całkowitego ich usuwania, jeżeli uzna, że nie są zgodne z tematem artykułu, zasadami współżycia społecznego, a także wówczas, gdy będą naruszać normy prawne i obyczajowe. Pamiętaj! -pisząc komentarz, anonimowy jesteś tylko do momentu, gdy nie przekraczasz ustalonych zasad.

Komentarze pisane WIELKIMI LITERAMI będą usuwane!

Dodaj komentarz

kod weryfikacyjny

Akceptuję zasady zamieszczania opinii w serwisie
Komentarz został dodany. Pojawi się po odświeżeniu strony.
Wypełnij wymagane pola!



LOKALNY HIT

Fotoobraz na płótnie 50x70
121,00 zł PLN
Zezwolenie na przetwarzanie odpadów
od 2000PLN
Szkolenia bhp okresowe
od 70PLN
Zdjęcia do dokumentów
35,00 złPLN
Szkolenia p.poż.
od 50PLN
Pomoc przy kontroli ZUS
od 50PLN
Prowadzenie akt osobowych
od 30PLN
Przeglądy gaśnic
od 50PLN
0

Ciekawe miejsca na terenie Leśnictwa Dębogóra. Co warto zobaczyć?

Pogoda nie zachęca wręcz do #wychodzenia na zewnątrz, więc My chcemy Was zachęcić do lektury przy porannej kawie. Tym razem kilka ciekawych miejsc na terenie Leśnictwa Dębogóra.

(czytaj więcej)
0

Rocznica powstania w gettcie warszawskim. Heroiczna walka

Dzisiaj, 19 kwietnia przypada# 81. rocznica powstania w getcie warszawskim.

(czytaj więcej)
0

Edukacyjny piknik z okazji Dnia Ziemi. Wstęp bezpłatny

22 kwietnia 2024 r. po raz pięćdziesiąty czwarty obchodzimy# Dzień Ziemi. To święto ekologiczne, które w tym roku promowane jest hasłem: Planeta kontra plastik. W ramach obchodów Główny Inspektorat Ochrony Środowiska jest współorganizatorem edukacyjnego pikniku na terenie Państwowego Instytutu Geologicznego – PIB.

(czytaj więcej)
0

Ćwiczenia strażaków w Szczecinie. Doskonały obiekt do nauki

W ramach zawartego porozumienia o współpracy #z Politechniką Szczecińską ratownicy OSP JRS wzięli udział w ćwiczeniach zorganizowanych w Akademickim Centrum Szkoleniowym MUSTC.

(czytaj więcej)