Śmieciowy problem w Dziewierzewie. "Wina leży po stronie urzędów"
fot. LK
Sterta śmieci w Dziewierzewie spędza sen z powiek radnym i mieszkańcom.
- Czy prowadzone są jakieś działania zmierzające do usunięcia sterty śmieci zalegających w Dziewierzewie? - z tym pytaniem do władz zwróciła się sołtys wsi Dorota Czerwińska. O to, czy mieszkańcy Dziewierzewa będą mogli wreszcie spać spokojnie pytają także inni, m.in. sołtys sąsiedniego Żarczyna czy wiceprzewodniczący rady powiatu nakielskiego Ryszard Bagnerowski. Mieszkańcy nauczeni doświadczeniem Karmelity najzwyczajniej w świecie boją się, że u nich może dojść do takiej katastrofy. Na razie jednak sytuacja nie przedstawia się zbyt optymistycznie.
Przypomnijmy. W lipcu 2012 roku właściciel działki, dawny mieszkaniec Miastowic wydzierżawił grunty pod składowanie odpadów.
Właściciel firmy otrzymał pozwolenie na składowanie śmieci na okres 10 lat. Powstało kilka miejsc pracy, firma miała zająć się także przetwarzaniem odpadów. Niestety, właściciel nie otrzymał pozwolenia i zlikwidował przedsiębiorstwo. A śmieci zostały, podobnie jak wielki problem, bo nadal nie wiadomo, kto ma zająć się utylizacją składowiska. Chodzi przede wszystkim o jej niemałe koszty i to z czyjej kieszeni ma zostać pokryta wywózka i oczyszczenie terenu.
- W ubiegłym roku mieliśmy wstępną społeczną grupę inicjatywną. Mieliśmy osobiście udać się ze śmieciami do Nakła. To, że raz do roku są robione wizytacje terenu czy próby zabezpieczenia, to nic nie daje. Karmelita rozwiązała sobie sprawę. W jaki sposób? Do dziś nikt nie wie. Teraz są próby ucywilizowania tego wysypiska. W Dziewierzewie problem jest jeszcze dalszy. Tam, za płotem, w odległości najwyżej 40 metrów, jest ujęcie wody dla 3 wiosek z naszej gminy. Tak nie może być, żeby w tym miejscu istniało takie zagrożenie. Obecne władze, w ślad za poprzednimi, próbują ten temat zagłaskać. Wracamy do tego co roku. Ale nie ma efektów. Problem jest nie tylko pożarowy. To problem zagrożenia skażeniem wody, która tam jest. – uważa sołtys Żarczyna Romuald Łasut.
Gmina nie może podjąć działań ponieważ jest to teren prywatny, za który odpowiada jego właściciel, który zdaniem wiceburmistrz Bogny Adamskiej powinien uprzątnąć składowisko.
Co do kwestii ryzyka skażenia wody, prezes KPWiK Krzysztof Badura poinformował, że składowisko nie zagraża wodzie. Jest ona w odpowiedni sposób zabezpieczona. - Większe zagrożenie stanowi pożar, który mógłby się tam pojawić. Mimo że zbiorniki są zabezpieczone warstwą chroniącą przed ogniem, ale przy dużej temperaturze i to może się stopić. Apeluję do władz gminy, żeby naciskać na starostwo powiatowe – powiedział prezes.
Zdaniem radnych gmina i KPWiK powinni razem podjąć działania na wypadek, gdyby doszło do pożaru.
- Szkodliwość działania środków po pożarze jest tak wielka i tak niszcząca środowisko, że trudno sobie wyobrazić, co by się stało, gdyby akurat przy tym ujęciu wody doszło do pożaru – zauważył Jan Kurant.
Właściciel terenu nie ma środków na to, aby wywieźć odpady. Kto jeszcze mógłby się czuć odpowiedzialny za ten problem? - Po wszystkich analizach prawnych tej sytuacji wychodzi na to, że odpady powinno usunąć starostwo powiatowe, jako organ wydający zezwolenie na zbiórkę tych odpadów – zauważył Adam Kaczmarek z Urzędu Miejskiego w Kcyni.
Pożar w Karmelicie otworzył oczy mieszkańcom i władzom. Wielkie zainteresowanie płonącym składowiskiem, liczne badania wody i powietrza uświadomiły wielu osobom, że to co znajduje się obok nich nie pozostaje bez wpływu na zdrowie.
Jeżeli do podobnego zdarzenia jak w Karmelicie doszłoby w Dziewierzewie, to woda skażona zostanie na co najmniej pół roku. To nie będą koszty takie, jak w Karmelicie, ale przynajmniej 10 razy większe.
Właściciel działki - Robert Kozioł już niejednokrotnie interweniował w gminie, starostwie, WIOŚ. Niestety, na pismach i obietnicach się kończy. - Właściciel zniknął i zostawił mnie z ogromnym problemem. Ja tego na plecach nie wyniosę. Ponoszę bardzo duże koszty z tytułu utrzymania terenu. Gmina nie umorzyła mi podatków, a to ponad 6 tys. zł rocznie. Nie mam możliwości usunięcia odpadów na własny koszt. Jest ich tam około 5 tys. ton. Wysypisko życzy sobie 120 zł za tonę. Do tego należy doliczyć koszty transportu, co daje blisko pół miliona złotych – mężczyzna bezradnie rozkłada ręce. Mężczyzna uważa ponadto, że wszystkiemu jest winne starostwo. Najpierw wydało zezwolenie na składowanie odpadów, potem odmówiło ich przetwarzania. - Boli mnie to. Obiekt niszczeje. Mógłbym go sprzedać, wynająć, cokolwiek. Ale nikt nie kupi ziemi z tonami śmieci. Wina leży tylko i wyłącznie po stronie urzędów – twierdzi Kozioł.
Obecnie, w starostwie pracuj nowa osoba na stanowisku dyrektora i dopiero wdraża się w specyfikę naszych lokalnych problemów. Dlatego też, nie ma w chwili obecnej stanowiska starostwa w tej sprawie.
Czytaj również
Dodaj komentarz
LOKALNY HIT
Najważniejszy posiłek w ciągu dnia. Dlaczego warto jeść śniadanie?
Śniadanie to najważniejszy posiłek# w ciągu dnia. Dzięki niemu dostarczamy organizmowi węglowodany, które są źródłem energii.
(czytaj więcej)Rocznica powstania w gettcie warszawskim. Heroiczna walka
Dzisiaj, 19 kwietnia przypada# 81. rocznica powstania w getcie warszawskim.
(czytaj więcej)Zmień swoje dotychczasowe nawyki. Serce kocha sport
Systematyczna aktywność fizyczna jest podstawą# zdrowego stylu życia. Małymi krokami spróbuj zmienić swoje dotychczasowe nawyki.
(czytaj więcej)Kwiecień plecień. Poranne opady śniegu zaskoczyły mieszkańców
W kcyńskiej gminie dziś rano #padał śnieg z deszczem i to dość intensywnie. Za oknem przez kilkanaście minut panowała iście zimowa aura.
(czytaj więcej)
Komentarze (5) Zgłoś naruszenie zasad
kris, w dniu 20-05-2017 16:18:35 napisał:
odpowiedz
Darek, w dniu 20-05-2017 19:39:16 napisał:
odpowiedz
pozdro, w dniu 20-05-2017 21:43:36 napisał:
odpowiedz
wojtek, w dniu 20-05-2017 23:29:57 napisał:
odpowiedz
Uwaga! Internauci piszący komentarze na portalu biorą pełną odpowiedzialność za zamieszczane treści. Redakcja zastrzega sobie jednak prawo do ingerowania lub całkowitego ich usuwania, jeżeli uzna, że nie są zgodne z tematem artykułu, zasadami współżycia społecznego, a także wówczas, gdy będą naruszać normy prawne i obyczajowe. Pamiętaj! -pisząc komentarz, anonimowy jesteś tylko do momentu, gdy nie przekraczasz ustalonych zasad.
Komentarze pisane WIELKIMI LITERAMI będą usuwane!