Dziś mamy 29 marca 2024, piątek, imieniny obchodzą:

20 października 2019

Przejechał dla Zuzi granicami Polski. Warto działać

Ponad 3 tysiące kilometrów w 35 dni. Taki dystans granicami Polski przejechał na rowerze pan Andrzej Błonk w ramach zorganizowanej przez siebie akcji charytatywnej.# Zebrane w ten sposób pieniądze zasilą konto 5-letniej Zuzi, która potrzebuje ich na dalszą rehabilitację.

Andrzej Błonk, mieszkaniec Występu przemierzał kolejne kilometry przy granicach Polski, aby w ten sposób pomóc 5-letniej mieszkance Potulic - Zuzi Mrówczyńskiej. Po narodzinach, u dziewczynki stwierdzon obustronne wrodzone zwichnięcie stawów kolanowych i biodrowych. Dodatkowo wykryto u niej w sercu dwa ubytki przegrody międzyprzedsionkowej, jest leczona kardiologicznie, ale głównie ortopedycznie. I właśnie na tą czasochłonną i kosztowną rehabilitację potrzebne były środki. Pan Andrzej, jako że lubi jeździć rowerem i ma za sobą dalekie wyprawy rowerowe, wpadł na pomysł, aby w ten sposób zebrać potrzebne pieniądze. 1 września o godzinie 04:45 w 80-tą rocznicę wybuchu II wojny światowej wyruszył z Helu na rowerze. Wrócił w to samo miejsce w sobotę, 5 października. Przez całą podróż szukał kolejnych sponsorów swojej wyprawy – Noclegu szukałem spontanicznie, wieczorami. Zakładałem sobie dzienny budżet w kwocie 50 zł za nocleg. Bywało tak, że kiedy właściciele hoteli czy pensjonatów dowiadywali się, w jakim celu jadę, oferowali mi nocleg za darmo. Zaoszczędzone w ten sposób pieniądze odkładałem na leczenie Zuzi – powiedział nam pan Andrzej. Ludzi dobrej woli na trasie nie brakowało – Spotkałem wiele bardzo fajnych osób. Pamiętam mój pobyt w Gubinie. Zatrzymałem się w jednym pensjonacie, gdzie opłata za nocleg przekraczała mój budżet więc postanowiłem tam tylko zjeść i jechać poszukać czegoś tańszego. Kiedy czekałem na obiad, zaczepiła mnie jedna pani, która ... pomyliła mnie ze swoim zięciem - śmieje się pan Andrzej. – Później chwilę rozmawialiśmy, pani zaoferowała, że pokryje za mnie koszty wyżywienia. Nie zapłaciłem także nic za nocleg i dzięki temu mogłem te pieniądze odłożyć dla Zuzi. W ogóle, spędziłem z tymi ludźmi kilka godzin na fajnej rozmowie – wspomina.

„Miałem swój cel”
Jednak na trasie nie zawsze było tak "kolorowo" – Tego się spodziewałem, że dla mnie najgorsza będzie brzydka pogoda. Kiedy wstawałem i od rana za oknem widziałem, że już pada deszcz dopadało mnie zniechęcenie. Nie raz mówiłem sam do siebie "Andrzej, ale przecież Ty nie musisz. Jedź autobusem, przecież nikt nie będzie widział. Jednak sam czułbym się z tym źle. Dlatego po prostu czekałem aż pogoda się poprawi, albo jechałem w deszczu – przyznał rowerzysta z Występu.
W porównaniu do poprzednich wypraw rowerowych sporo kłopotów sprawił panu Andrzejowi jego 18-letni już rower – Wcześniej mi się to tak często nie zdarzało. Polskie drogi są w kiepskim stanie. Na docenienie zasługują ścieżki rowerowe na wschodzie Polski. Niekiedy asfalt był na nich lepszy niż na drodze dla samochodów. Trzy razy na trasie złapałem „kapcia”, musiałem także wymienić tylne koło, ale nie podłamywało mnie to. Miałem swój cel i go zrealizowałem. Warto działać, czułem, że dobrze robię – powiedział.

Pomoc dla 5-latki płynęła nie tylko od zorganizowanych wcześniej sponsorów. Pojawiło się wiele anonimowych wpłat. – Ludzie widzieli, że mam napisane na koszulce "Jadę dla Zuzi", zaczepiali mnie pytając jak można jej pomóc i kim ona jest. Podawałem więc informacje gdzie można znaleźć numer konta, na które chętni mogą wpłacać pieniądze na jej rehabilitację.
Jakie plany ma teraz przed sobą? – Jeżeli tylko będę mógł w ten sposób pomóc, to bardzo chętnie wezmę udział w kolejnej takiej wyprawie. Jednak tym razem żona zapowiedziała, że jedzie ze mną.
Pan Andrzej wcale nie wygląda na kogoś, kto w ciągu ostatniego miesiąca pokonywał dziennie średnio sto kilometrów na rowerze. – Najkrótszy dystans jaki pokonałem jednego dnia to 47 kilometrów. Wtedy był bardzo brzydki dzień, prawie cały czas padało. Następnego dnia pogoda była lepsza i nadrobiłem to pokonując 170 km. Wcale nie czuję się zmęczony. Na trasie najpiękniejsze były widoki, niektóre zapierały dech. Dobrze, że trafiła mi się w sumie dobra pogoda – przyznał rowerzysta, który w poniedziałek, 7 października wrócił do pracy.

Podczas swojego wyczynu poza tysiącami kilometrów w "nogach", Andrzej Błonk "przywiózł" dla Zuzi...... zł. – Chciałbym podziękować wszystkim sponsorom, osobom, które dokonywały anonimowych wpłat oraz wszystkim ludziom dobrej woli, których spotkałem na trasie – powiedział na koniec pan Andrzej, któremu gratulujemy wytrwałości, a Zuzi życzymy efektywnego i skutecznego leczenia.

 

Oceń artykuł: 44 18

Czytaj również

udostępnij na FB

Komentarze (4) Zgłoś naruszenie zasad

    • 1 (1)

    Robert, w dniu 20-10-2019 07:13:35 napisał:

    świetna robota.moim marzeniem od dzieciaka jest taka wycieczka.może kiedyś ją zrealizuje.myślę że także połączę ją z jak to się mówi przyjemne z pożytecznym.wycieczka-a przy okazji będę zbierał na jakiś szczytny cel. Myślę że takie akcje powinny być głośniej szerzone i troszkę wcześniej powinny docierać informacje. Życzę z całego serca wytrwałości dla pana Andrzeja i wszystkiego dobrego dla Zuzi.Powrotu do zdrowia.Wytrwałości dla rodziców Zuzi bo czeka ich bardzo ciężki okres rekonwalescencji z Zuzią. Pozdrawiam.Robert

    odpowiedz

    • 2 (2)

    fff, w dniu 20-10-2019 09:10:45 napisał:

    Brawo i szacunek wiecej takich ludzi

    odpowiedz

    • 2 (2)

    Lolo , w dniu 20-10-2019 09:33:30 napisał:

    Super gość, wszystkiego najlepszego.

    odpowiedz

    • 2 (2)

    Hans, w dniu 20-10-2019 10:37:34 napisał:

    Brawo panie Andrzeju za odwagę

    odpowiedz

Uwaga! Internauci piszący komentarze na portalu biorą pełną odpowiedzialność za zamieszczane treści. Redakcja zastrzega sobie jednak prawo do ingerowania lub całkowitego ich usuwania, jeżeli uzna, że nie są zgodne z tematem artykułu, zasadami współżycia społecznego, a także wówczas, gdy będą naruszać normy prawne i obyczajowe. Pamiętaj! -pisząc komentarz, anonimowy jesteś tylko do momentu, gdy nie przekraczasz ustalonych zasad.

Komentarze pisane WIELKIMI LITERAMI będą usuwane!

Dodaj komentarz

kod weryfikacyjny

Akceptuję zasady zamieszczania opinii w serwisie
Komentarz został dodany. Pojawi się po odświeżeniu strony.
Wypełnij wymagane pola!



LOKALNY HIT

Prowadzenie akt osobowych
od 30PLN
Zezwolenie na przetwarzanie odpadów
od 2000PLN
Bezpłatne kontrolowanie sprawności ustawienia świateł
Balustrady Bramy Ogrodzenia
Kubek biały ze zdjęciem
24,90PLN
Fotoksiążka A4 28 stron
51,00PLN
Prowadzenie kadr i płac dla firm
od 50PLN
Opracowujemy Instrukcje bhp
od 50PLN
0

Prawo pocztowe. Prezydent podpisał nowelizację ustawy

Ustawa umożliwia przekazanie Poczcie Polskiej# 2,052 mld zł dotacji na finansowanie kosztu netto obowiązku świadczenia usług powszechnych w latach 2021-2024 r.

(czytaj więcej)
0

Dzisiaj Wielki Piątek. Czas smutku, żałoby i skupienia

Wielki Piątek jest czasem powagi, smutku, żałoby i skupienia#. W kościele tego dnia nie odprawia się mszy św., tylko ma miejsce wieczorna Liturgia Męki Pańskiej. Najważniejszym jej elementem jest adoracja krzyża. Wierni podchodzą do krucyfiksu, przyklękają i symbolicznym ucałowaniem wyrażają przyjęcie odkupienia Jezusa. Liturgię wielkopiątkową kończy przeniesienie Najświętszego Sakramentu z ciemnicy do tak zwanego Grobu Pańskiego upamiętniającego złożenie do grobu ciała Chrystusa. Grób Pański stanowi ważny element Wielkiego Piątku i jego przygotowywanie jest szczególnie polskim zwyczajem. W grobach tych są często symbole narodowe oraz nawiązania i aluzje do aktualnych wydarzeń oraz problemów społecznych.

(czytaj więcej)
0

Społeczne sadzenie lasu. Akcja żołnierzy Obrony Terytorialnej

27 marca kujawsko-pomorscy Terytorialsi z kompanii #dowodzenia, 81 batalionu lekkiej piechoty z Torunia, 83 batalionu lekkiej piechoty z Grudziądza oraz pracownicy cywilni RON wraz Dowódcą 8. Kujawsko-Pomorskiej Brygady Obrony Terytorialnej płk Marcinem Dojasiem w ramach kolejnej udanej współpracy Brygady z leśnikami wzięli udział w akcji społecznego sadzenia lasu.

(czytaj więcej)
0

Pod Bydgoszczą wylądowało UFO? Tajemniczy spodek pod lasem

- To spodek obcej cywilizacji, UFO, a może to jakieś urządzenie szpiegowskie# z innego kraju? - spekulują mieszkańcy Tarkowa Dolnego w powiecie bydgoskim na widok dziwnego pojazdu, który stanął na jednej z łąk pod lasem w powiecie bydgoskim.

(czytaj więcej)